Św. Andrzej Bobola: tak okrutnego męczeństwa
w historii Kościoła nie zanotowano
Kiedy się czyta relacje świadków, trudno wręcz uwierzyć, że ludzki organizm może znieść tak wiele. Jeszcze bardziej zdumiewające są pośmiertne losy męczennika. Dziś wypada święto św. Andrzeja Boboli.
Energia i zaciętość św. Andrzeja Boboli
Postać św. Andrzeja Boboli możemy poznać dzięki dokumentom zakonnym. Jezuici mają zwyczaj, że drobiazgowo opisują duchowe sylwetki współbraci, ich problemy i postępy. Zgodnie z tymi opisami Andrzej Bobola – herbu Leliwa, urodzony w 1591 r. w Strachocinie koło Sanoka – był mężczyzną średniego wzrostu, krępym. Miał ciemne włosy i brodę, ale wcześnie zaczął siwieć. Wstąpił do jezuitów jako 20-latek.
W pierwszych zapiskach przełożeni określali go jako choleryka, skłonnego do zapalczywości, uporu i wybuchów niecierpliwości. W 1628 r. prepozyt Nowacki uznał nawet, że jeśli zakonnik nie utemperuje charakteru, nie będzie mógł uczyć w szkole ani być przełożonym.
W kolejnych zapiskach Andrzej Bobola został już opisany jako sangwinik. Czy przez kilka lat zmienił mu się temperament? Nie, on tylko okazał „niezmordowaną energię i pewnego rodzaju zaciętość, z jaką walczył i łamał się sam z sobą, by wykorzenić swe wady, a zdobyć i wzmóc w sobie cnoty” – jak streszczał w 1936 r. zakonne zapiski autor biografii świętego o. Jan Popłatek.
Święty kapłan – duszochwat
Przez 46 lat przeżytych w zakonie Andrzej Bobola mieszkał w kilkunastu miejscowościach, posyłany tam, gdzie akurat był potrzebny. Pracował jako kaznodzieja, spowiednik, nauczyciel, rektor kościoła. Podczas zarazy w Wilnie z wielkim poświęceniem pomagał chorym. Uważany był za świętego kapłana.
Jak napisał o nim biograf, „Dzięki Bożej łasce potrafił wznieść przeciętność na wyżyny heroizmu”. Gdzieniegdzie pojawia się informacja, że św. Andrzej Bobola był autorem tekstu Ślubów Lwowskich króla Jana Kazimierza, ale wiarygodne źródła tego nie potwierdzają.
Był już po sześćdziesiątce, kiedy trafił do Pińska na Polesiu, na terenie dzisiejszej Białorusi. Jako wędrowny misjonarz i kaznodzieja odwiedzał okoliczne wsie. Była to praca prawdziwie misyjna, bo ludzie żyli tam dziko, praktycznie nie znali żadnych sakramentów poza chrztem i żadnych modlitw poza „Hospody pomyłuj”. Hołdowali wielu zabobonom i przesądom.
Wsie były rozrzucone wśród lasów i bagien, nie było dróg. O. Bobola wędrował od osady do osady i mówił ludziom o Jezusie, spowiadał, udzielał ślubów, odprawiał msze święte. Odwiedzał zarówno tych, którzy przyznawali się do katolicyzmu, jak i tych, którzy uważali się za prawosławnych. Zdaje się zresztą, że i jedni, i drudzy często nie widzieli różnicy między tymi określeniami. Przyczynił się do tylu nawróceń, że nazywano go „duszochwatem”, czyli łowcą dusz.
Męczeństwo św. Andrzeja Boboli
Po wybuchu Powstania Chmielnickiego na Ukrainie w 1657 r. zrobiło się niebezpiecznie również na przygranicznej Pińszczyźnie. O. Bobola wyjechał z Pińska, ale kozacy dogonili go na drodze między wsiami Janów i Peredił. Tam zaczęło się jego męczeństwo, o którym watykańska Kongregacja ds. Świętych Obrzędów i Ceremonii niemal sto lat później napisała, że w historii Kościoła nie zanotowano równie okrutnego. Kiedy się czyta relacje świadków, trudno wręcz uwierzyć, że ludzki organizm może znieść tak wiele.
Kozacy zapytali o. Bobolę, czy jest księdzem, a on potwierdził i radził im się nawrócić. Rozebrali go i dotkliwie pobili nahajkami. Wybili mu zęby i zdarli paznokcie i skórę z rąk. Potem wlekli za końmi do Janowa. Tam zaprowadzili go do drewnianej szopy, która była używana jako rzeźnia, i dali upust bestialskiej inwencji.
Wielu mieszańców wsi obserwowało tę straszną scenę przez szpary w ścianach budynku i potem ją opisało. Oprawcy między innymi przypiekali jezuitę ogniem, zdarli mu skórę z głowy i pleców w kształcie tonsury i ornatu, wyłupili oko i obcięli wargi, uszy i palce. Kiedy wzywał Jezusa i Maryi, zrobili mu dziurę w karku, wyciągnęli język i obcięli go u nasady. W końcu powiesili ofiarę głową w dół, a kiedy umęczone ciało drgało w konwulsjach, naigrawali się, że „Lach tańczy”. Dowódca dobił go szablą
Męczennik przypomina o sobie
Jezuici pochowali współbrata w Pińsku. Jego męczeńska śmierć wywarła duże wrażenie na okolicznej ludności, a przełożony opisał ją w liście do generała zakonu, ale wojny kozackie, wymordowanie wielu jezuitów i inne niepokoje w kraju nie sprzyjały prowadzeniu procesu beatyfikacyjnego.
Andrzej Bobola przypomniał o sobie w 1702 r. rektorowi pińskiego kościoła, ukazując mu się we śnie. Kiedy odnaleziono i otwarto trumnę, świadkowie zobaczyli nienaruszone ciało (dzisiaj można je oglądać w sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Warszawie). Kult męczennika się rozwijał, przeniesiono jego ciało do Połocka i rozpoczęto proces beatyfikacyjny w Rzymie.
W 1819 r. Andrzej Bobola ukazał się dominikaninowi z Wilna o. Alojzemu Korzeniewskiemu, zapowiadając wyzwolenie Polski. Został wyniesiony na ołtarze w 1853 r.
W 1920 roku, kiedy wojska sowieckie zbliżały do Warszawy, polscy biskupi zwrócili się do papieża Benedykta XV z prośbą o kanonizację Andrzeja Boboli i ogłoszenie go patronem Polski. Wierzyli, że męczennik może wymodlić ratunek dla ojczyzny. W oblężonej stolicy odbywały się intensywne modlitwy – między innymi za pośrednictwem bł. Andrzeja Boboli, którego relikwie obnoszono w uroczystych procesjach.
W ostatnim dniu nowenny, 15 sierpnia miał miejsce „Cud nad Wisłą”. Powszechnie przypisywano to wstawiennictwu Matki Bożej i o. Boboli.
Św. Andrzej Bobola jako Eksponat
W 1922 r., kiedy Połock znajdował się pod rządami sowietów, ciało Andrzeja Boboli wywieziono do Moskwy jako eksponat „religijnego fanatyzmu” i umieszczono na Wystawie Higienicznej w Ludowym Komisariacie Zdrowia. Polski rząd bezskutecznie starał się odzyskać szczątki (dopóki znajdowały się w Pińsku, Józef Piłsudski myślał nawet o szarży na miasto).
Udało się je odebrać dopiero dwa lata później za pośrednictwem Stolicy Apostolskiej, która otrzymała relikwie w zamian za zboże przekazane głodującej Rosji. Ponieważ Sowieci nie zgadzali się na przewiezienie ciała do Polski, spoczęło ono w rzymskim kościele jezuitów.
Wróciło ono do Polski 1938 r., już po kanonizacji, w triumfalnej podróży kolejowej z przystankami w wielu miastach. W 2000 r. św. Andrzej Bobola został ogłoszony patronem Polski.
Aktualności
Koło Gospodyń
-
Życzenia Wielkanocne 2023
Kwi 07, 2023Wszystkim członkom i sympatykom Koła Gospodyń Wiejskich „Barwy Rokit”, pragniemy… -
Niedzielne zebranie KGW Barwy Rokit
Mar 19, 2023W niedzielę 19 marca 2023 r. w Rokitach odbyło się… -
Zapraszamy na Zebranie Koła Gospodyń Wiejskich "Barwy Rokit"
Mar 16, 2023Zarząd Koła Gospodyń Wiejskich "Barwy Rokit", zaprasza wszystkich naszych miłośników…
Sport
-
VIII Sylwestrowy Bieg i Chód z Balonem
Gru 31, 2022 Hit: 296 -
VIII Sylwestrowy Bieg i Chód z Balonem
Gru 20, 2022 Hit: 576 -
Fundacja LOTTO o Tadeuszu Zblewskim
Paź 24, 2022 Hit: 734
Sołectwo Dęby
Nasze Inwestycje
-
1
Modernizacja drogi Rokity - Mydlita
Sie 21, 2023 -
2
Kolejne środki na remont drogi Pomysk Mały - Rokity
Sie 02, 2023 -
3
Remont drogi w Rokitach
Sie 01, 2023 -
4
Remont drogi Rokity - Mydlita
Lut 07, 2023
Parafia
-
Wielki Odpust Sianowski 2023
Zgodnie z tradycją w połowie lipca tysiące pielgrzymów przybywają do… -
Zapraszamy na Pielgrzymkę do Sianowa
Zapraszam wszystkich parafian na Pieszą Pielgrzymkę do Sianowa na odpust… -
Uroczystość Bożego Ciała w Rokitach
W Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa wierni dziękują Bogu…
Polecane Video
Sołectwo Rokity
-
1
Zebranie Wiejskie – Fundusz Sołecki 2024
Wrz 06, 2023 -
2
Zapraszamy na Zebranie Sołectwa Rokity
Wrz 03, 2023 -
3
Dożynki Gminne 2023
Wrz 02, 2023 -
4
Zebranie Wiejskie – Fundusz Sołecki 2023
Wrz 20, 2022
OSP Rokity
Nasze Imprezy
-
Razem dla WOŚP w Rokitach
Sty 26, 2023 Hit: 600 -
Festyn Rodzinny w Rokitach
Lip 02, 2022 Hit: 1201 -
III Święto Ziemniaka w Rokitach
Paź 10, 2021 Hit: 1157
Statystyki
![]() | Dzisiaj | 232 |
![]() | Wczoraj | 567 |
![]() | W tym tygodniu | 4724 |
![]() | W tym miesiącu | 22604 |
![]() | Ogółem | 2687467 |